30 wrz 2014

Shirow Miwa - "DOGS: Stray dogs howling in the dark"


Tytuł: DOGS: Stray dogs howling in the dark
Seria: DOGS
Autor: Shirow Miwa
Wydawnictwo: Waneko
Data i miejsce wydania: Warszawa, 2013

Moja ocena: 8/10
Zakładka: Niedoprawiona ambrozja


Tam, gdzie ciemność wypełniona jest mrocznymi pragnieniami, bezpańskie psy próbują przetrwać za pomocą swoich kłów...
Czasami nadmiar romansów, słodkich historii i braku pikanterii odbija się czkawką. Kiedy taka sytuacja następuje, najlepiej chwycić za coś krwawego, dramatycznego i ostrego. Książki niekoniecznie zaspokajają tę chęć. Ja, na przykład, wolę zadowolić się wtedy obrazami. Ale filmy też nie do końca się sprawdzają. Dobrze więc, że są jeszcze komiksy. Prolog serii DOGS jest perfekcyjnym wyborem w takim przypadku.

Kici, kici, skurczysynku...
Jak już wspomniałam, ten - można by powiedzieć - zerowy tom jest zaledwie wstępem do dłuższej serii o tym samym tytule. Teoretycznie nie jest związany z całą fabułą i jasno można określić go przedstawieniem głównych bohaterów, ale zdecydowanie polecam od niego zacząć. Jakością odstaje od reszty, ale to w nim odnajdujemy przeszłość niektórych postaci, a także wydarzenia, które skłoniły je do obecnego działania.

Może zacznijmy od początku. Jestem Badou. Handluję informacjami. W poszukiwaniu sekretów przemierzam najgorsze dzielnice, a co zdobędę, sprzedaję temu, kto da najwięcej. Robota dosłownie na krawędzi.
Poznajemy więc Mihaiła - byłego mafioza, który musi zmierzyć się z błędem przeszłości; Badou, który sam najlepiej przedstawia się w powyższym cytacie, zapominając jednak wspomnieć, że jest całkowicie uzależniony od dymu; Naoto, która profesję nożownika poznała do samego szpiku, aż w końcu Heine'a - prawdziwie dzikiego, bezpańskiego psa.
Historie ich wszystkich w pewnym miejscu się stykają, łączą ze sobą i odkrywają kolejne tajemnice. I choć w tym tomie tylko ich przybywa, to losy całej czwórki już się zetknęły.

Nienawidzisz mnie? Chcesz zabić? Wspaniale. Wszystko jest lepsze od rezygnacji.
Stray dogs howling in the dark to tytuł bardzo melancholijny. Oczywiście znajdują się w nim także elementy komediowe, a jedna z historii właściwie cała jest takim elementem, ale znakomita część fabuły tego tomu opiera się na dramacie, a nawet apatii - choć tylko miejscami. Pomimo dość wzniosłego początku - niektórzy mogą stwierdzić, że aż nazbyt, w związku z czym wydaje się przerysowany - nie jest to łagodna i miła lektura. Właściwie jestem gotowa stwierdzić, że polski język najbardziej pasuje do tej mangi ze względu na zdecydowanie ogromne nasycenie wulgaryzmami. Jeśli to kogoś zniechęciło, to mogę tylko powiedzieć, że sytuacja przedstawia się następująco - źli chłopcy, zła akcja i jeszcze gorszy język, który tak świetnie komponuje się z tym wszystkim, że bez niego historia traci cały urok.

Hau! Daj głos, piesku.
Choć ta historia ma już trzynaście lat, to kreska w ogóle nie przypomina tych starszych, twardych komiksów. Bez obaw więc, jeśli ktoś martwi się, że ostrość słów przekłada się także na ostrość rysów. Wciąż - na szczęście - nie jest to styl widoczny w nowych mangach czy anime - to znaczy ten dziecinny, a miejscami wręcz słodki - ale na tyle dojrzały, że pasuje do fabuły.

DOGS'ów polecam bardzo męskiemu gronu czytelników. Rzecz jasna nie tylko, wszak sama jestem kobietą, a ta manga należy do moich ulubionych, jednak oni z całą pewnością znajdą tu coś dla siebie. Ci wszyscy, którzy mają ochotę na wciągający dramat z bogatą fabułą i gwałtownie rozwijającą się akcją ukryty pod obszernym płaszczem komedii - głównie słownej, wspaniale wzbogaconej przez polskich tłumaczy - niech czują się zachęceni do sięgnięcia po ten tytuł. Warto.



27 wrz 2014

Kiera Cass - "Rywalki"

Przyjaźń w walce o koronę albo myśl o miłosnym zawodzie



Tytuł: Rywalki
Seria: Selekcja - Tom 1
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Data i miejsce wydania: Warszawa, 2014

Moja ocena: 8/10
Zakładka: Niedoprawiona ambrozja



Jeśli twoje życie naprawdę stanęło na głowie, to znaczy, że ona musi gdzieś tu być. Prawdziwa miłość zwykle jest okropnie niewygodna.
Kiedy Jaguar wydał Rywalki, żeńska część blogosfery oszalała na ich punkcie. Ta powieść dla młodzieży, która na pierwszy rzut oka wydaje się być prostym romansem, podbiła serca polskich czytelniczek i choć jest o niej głośno już od jakiegoś czasu, do niedawna nie byłam zainteresowana. Jednak wydanie tomu drugiego, Elity, wywołało szum tak duży, że nawet ja postanowiłam sprawdzić, o co w tym chodzi. I przestałam się dziwić.

America żyje w państwie, które dzieli ludzi na statusy według liczb. Jedynki to rodzina królewska. Ósemkami są żebracy i bezdomni. Każda cyfra ma określone prace, które może wykonywać. Każda niższa jest biedniejsza. Ami jest Piątką. Razem z rodziną daje sobie radę, ale nie żyją luksusowo. Możliwość zmiany pojawia się, kiedy rozpoczynają się Eliminacje - turniej, w którym książę wybiera swoją przyszłą żonę spośród wszystkich klas społecznych. America wypełnia formularz tylko na prośbę ukochanego - Szóstki - z którym nie może być. Kiedy, ku swojemu zaskoczeniu, zostaje wybrana, Eliminacje stają się szansą na ukojenie złamanego serca.

Zaczęło się raczej średnio. Nie miałam sprecyzowanych oczekiwań co do tej lektury, ale początek nastawił mnie na przeciętną - choć, jak sądziłam, przyjemną - historię. Z jednej strony pomysł mnie ucieszył, był oryginalny, taki, z jakim do tej pory się nie spotkałam, z drugiej zaś w oczy rzuciła mi się gama różnych wad i to zmniejszyło moją radość. Ostatecznie oba poziomy się wyrównały i książka okazała się po prostu dobra.

Jeśli chodzi o styl, to był dokładnie taki, jakiego spodziewałam się po tej powieści. Pierwszy raz mam do czynienia z tą autorką, ale romans młodzieżowy mówi sam za siebie. Czyta się więc niezwykle szybko - obydwa tomy w dwa wieczory! - lekko i bardzo przyjemnie, nawet jeśli sama fabuła, czy też inne kwestie, nie każdemu się spodoba.

Relacje między bohaterami mamy właściwie typowe dla tego gatunku. Prosty trójkąt - America, Maxon, Aspen. Różnica polega tym, że ten trzeci pojawia się na początku, a potem długi, długi czas go nie ma. I to jest dobre. Czytelnik nie musi raz po raz przeżywać załamania nerwowego spowodowanego nudnym już schematem - w przeciwieństwie do tomu drugiego - a główna bohaterka martwi się, co najwyżej, tytułowymi rywalkami. Do przewidzenia był także stosunek na linii Ami-Maxon (propozycja przyjaźni, pociąg itp.), ale jest on przedstawiony naprawdę nieźle i aż chce się o tym czytać.

To, co czyni tę powieść jeszcze bardziej prostą, jest stosunek czytelnika do bohaterów. Pierwsze wrażenie najczęściej pozostaje tym ostatnim i sympatie raczej nie zmieniają się na przestrzeni fabuły. Z tego, co zdążyłam zauważyć jest to tendencja stała - drugi tom w większości to potwierdza - ale, być może, trzecia część okaże się inna.

Ostatecznie Rywalki okazały się spełniającą lekturą. Prostą i przyjemną, z lekkim dodatkiem oryginalności, odprężającą. Choć określenie gatunku może wydawać się nieco utrudnione - bo właściwie można by zaliczyć powieść i do SF (naprawdę!), i do romansu - głównie jest to jednak romans młodzieżowy, który czyta się w kilka chwil, a który, jak przypuszczam, podobać będzie się większości czytelników. Polecam, oczywiście, żeńskiej części społeczeństwa, choć kto wie... może i panowie znajdą w nim przyjemność.

Egzemplarz do recenzji otrzymałam od wydawnictwa Jaguar, za co serdecznie dziękuję!