27 wrz 2014

Kiera Cass - "Rywalki"

Przyjaźń w walce o koronę albo myśl o miłosnym zawodzie



Tytuł: Rywalki
Seria: Selekcja - Tom 1
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Data i miejsce wydania: Warszawa, 2014

Moja ocena: 8/10
Zakładka: Niedoprawiona ambrozja



Jeśli twoje życie naprawdę stanęło na głowie, to znaczy, że ona musi gdzieś tu być. Prawdziwa miłość zwykle jest okropnie niewygodna.
Kiedy Jaguar wydał Rywalki, żeńska część blogosfery oszalała na ich punkcie. Ta powieść dla młodzieży, która na pierwszy rzut oka wydaje się być prostym romansem, podbiła serca polskich czytelniczek i choć jest o niej głośno już od jakiegoś czasu, do niedawna nie byłam zainteresowana. Jednak wydanie tomu drugiego, Elity, wywołało szum tak duży, że nawet ja postanowiłam sprawdzić, o co w tym chodzi. I przestałam się dziwić.

America żyje w państwie, które dzieli ludzi na statusy według liczb. Jedynki to rodzina królewska. Ósemkami są żebracy i bezdomni. Każda cyfra ma określone prace, które może wykonywać. Każda niższa jest biedniejsza. Ami jest Piątką. Razem z rodziną daje sobie radę, ale nie żyją luksusowo. Możliwość zmiany pojawia się, kiedy rozpoczynają się Eliminacje - turniej, w którym książę wybiera swoją przyszłą żonę spośród wszystkich klas społecznych. America wypełnia formularz tylko na prośbę ukochanego - Szóstki - z którym nie może być. Kiedy, ku swojemu zaskoczeniu, zostaje wybrana, Eliminacje stają się szansą na ukojenie złamanego serca.

Zaczęło się raczej średnio. Nie miałam sprecyzowanych oczekiwań co do tej lektury, ale początek nastawił mnie na przeciętną - choć, jak sądziłam, przyjemną - historię. Z jednej strony pomysł mnie ucieszył, był oryginalny, taki, z jakim do tej pory się nie spotkałam, z drugiej zaś w oczy rzuciła mi się gama różnych wad i to zmniejszyło moją radość. Ostatecznie oba poziomy się wyrównały i książka okazała się po prostu dobra.

Jeśli chodzi o styl, to był dokładnie taki, jakiego spodziewałam się po tej powieści. Pierwszy raz mam do czynienia z tą autorką, ale romans młodzieżowy mówi sam za siebie. Czyta się więc niezwykle szybko - obydwa tomy w dwa wieczory! - lekko i bardzo przyjemnie, nawet jeśli sama fabuła, czy też inne kwestie, nie każdemu się spodoba.

Relacje między bohaterami mamy właściwie typowe dla tego gatunku. Prosty trójkąt - America, Maxon, Aspen. Różnica polega tym, że ten trzeci pojawia się na początku, a potem długi, długi czas go nie ma. I to jest dobre. Czytelnik nie musi raz po raz przeżywać załamania nerwowego spowodowanego nudnym już schematem - w przeciwieństwie do tomu drugiego - a główna bohaterka martwi się, co najwyżej, tytułowymi rywalkami. Do przewidzenia był także stosunek na linii Ami-Maxon (propozycja przyjaźni, pociąg itp.), ale jest on przedstawiony naprawdę nieźle i aż chce się o tym czytać.

To, co czyni tę powieść jeszcze bardziej prostą, jest stosunek czytelnika do bohaterów. Pierwsze wrażenie najczęściej pozostaje tym ostatnim i sympatie raczej nie zmieniają się na przestrzeni fabuły. Z tego, co zdążyłam zauważyć jest to tendencja stała - drugi tom w większości to potwierdza - ale, być może, trzecia część okaże się inna.

Ostatecznie Rywalki okazały się spełniającą lekturą. Prostą i przyjemną, z lekkim dodatkiem oryginalności, odprężającą. Choć określenie gatunku może wydawać się nieco utrudnione - bo właściwie można by zaliczyć powieść i do SF (naprawdę!), i do romansu - głównie jest to jednak romans młodzieżowy, który czyta się w kilka chwil, a który, jak przypuszczam, podobać będzie się większości czytelników. Polecam, oczywiście, żeńskiej części społeczeństwa, choć kto wie... może i panowie znajdą w nim przyjemność.

Egzemplarz do recenzji otrzymałam od wydawnictwa Jaguar, za co serdecznie dziękuję!

4 komentarze:

  1. Cieszę się, że Ci się podobała - ale to już wiesz :P
    I w końcu przyjechałaś z kosmosu! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Na mnie ta lektura też zrobiła pozytywne wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie - wg mnie "Rywalki" też można zaliczyć do swego rodzaju fantastyki, a w Empiku mi powiedzieli, że nie łapią się pod promocję "Fantastyka 3 za 2" :(
    Ale rzeczywiście - choć to nic niezwykłego, niesamowicie odprężają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z początku też nie byłam do niej przekonana, ale ostatecznie postanowiłam ja przeczytać. Nie zaszkodzi sięgnąć po jakąś niewymagającą lekturę od czasu do czasu. Teraz tylko czekam, aż będę ją mogła wypożyczyć. ;)

    OdpowiedzUsuń