Jak już wiecie, wybrałam się w tym roku na Targi Książki w Warszawie. Do ostatniej chwili nie wiedziałam, czy pojadę, ale ostatecznie załapałam się na ostatnie trzy dni. Przyjechałam w piątek w południe i tego też dnia zrobiłam największe zakupy. Również kilka godzin po przyjeździe spotkałam się już z Olą z Epickie Książki, której to bardzo serdecznie dziękuję za cały pobyt! :)
Jak wszyscy wiedzą, targi nie odbywają się już w Pałacu Kultury, ale na Stadionie [czy, jak kto woli, Basenie] Narodowym. Miałam do niego ledwie pół godziny wolnym spacerkiem, więc bardzo mnie to zadowalało. Choć upały dawały w kość, to jednak jakoś dało się to przeżyć, a wewnątrz obiektu było już przyjemnie. Być może niektórzy stwierdzą, że brakuje klimatu z Pałacu Kultury, ale z tego, co słyszałam i sama zobaczyłam, zmiana miejsca to strzał w dziesiątkę.
Sam stadion nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia. Nie lubię piłki nożnej, więc sportowy zachwyt tu odpada, a budynek... fakt, ruchome schody czy windy w środku to jakiś efekt, ale MotoArena w Toruniu [żużel, dla niewtajemniczonych] wciąż jest dla mnie numerem jeden.
Na zdjęciu możecie dostrzec również inną rozrywkę, dla tych, którzy nie byli zainteresowani samymi targami. Nie uchwyciłam tego, ale przedstawiam rampę, która posłużyła w tych dniach wielu skate'om.
Stoiska ustawione były na piętrze za trybunami, po ich zewnętrznej i wewnętrznej stronie, a także na środku. Te pierwsze były dostrzegalne z "murawy", co pozwalało na odnalezienie się dookoła. Jak widać, zarówno trybuna, jak i murawa były otwarte. O tej murawie, którą na początku zapisałam w cudzysłowie, za chwilę.
Stoisko Prószyńskiego, które było bardzo zatłoczone! Nic dziwnego, bo jeśli ktoś zapisał się do klubu Kobiety to czytają, to mógł kupować książki ze zniżką aż -40%! Skorzystałam i ja (nie na kupowaniu co prawda, bo książka, którą chciałam kupić zdążyła się sprzedać, ale do klubu się zapisałam). Na zdjęciu, jeśli dobrze pamiętam, uwieczniona akurat kolejka do Papcia Chmiela.
Wydawnictwo Albatros bardzo zmyślnie ozdobiło swoje stoisko! Parasole "Stephen King" i "Pan Mercedes" zwracały uwagę już z daleka. Aż żałuję, że nie zapytałam o możliwość podkradnięcia jednej! Ze względu na te światła zdjęcie nie wyszło, jak chciałam i może wydawać się, że ogarnęła nas już wtedy ciemność, ale - wbrew pozorom - na stoiskach (nawet tych wewnątrz) było bardzo jasno.
Oczywiście Olesiejuka nie mogło u mnie zabraknąć. Bardzo duże stoisko, na którym można było zobaczyć wiele wydawnictw. W tym MAG-a. To właśnie sprawiło, że Olesiejuka odwiedziłam na samym początku. Tam również zakupiłam pierwszą pozycję targową, choć przyznaję, że ceny - w porównaniu z innymi wystawcami - nie były do końca przystępne.
Przy stosiku wydawnictwa Wielka Litera przystanęłam ze względu na czytelników mojej jednej recenzji. Co dziwne, najwięcej osób trafia do mnie po poszukiwaniach w internecie informacji o serii Crossfire. Chciałam zapytać o ten czwarty tom, o którym tak zawzięcie dyskutujecie u mnie, ale - niestety - nie starczyło mi czasu. Wybaczcie. Za to zrobiłam zdjęcie tej bardzo oryginalnej wystawy!
Znak zareklamował swoje książki wielkimi makietami i choć nie byli jedyni, to u nich znalazło się ich najwięcej. Dało to dobry efekt, bo stoisko było bardzo widoczne. Przewijało się tam także sporo ludzi, dlatego to im się chwali. Odejdźmy jednak już od stoisk (przynajmniej na razie).
Spójrzcie! Chociaż pewien pan dość sporym plakatem (?) przysłonił nieco widok, udało mi się uwiecznić na telebimie reklamę z... hmm... no nie wiem z czym, ale wiem, że ją kojarzę i dlatego to zrobiłam! Krótki przerywnik, bo to był widok z góry, a teraz udajemy się na dół.
Kanapa Literacka od środka. Tam odbywały się różne spotkania. Chyba była tam również sama pani prezydentowa, ale na sto procent Wam tego nie poświadczę. Jeśli chodzi o spotkania z autorami, to byłam na jednym, u Uroborosa. Marta Kisiel, Piotr Sender i Przemek Angerman. Dwie z książek tych autorów kupiłam i wzięłam autografy. Ktoś zgadnie które? :)
W tle już możecie dostrzec wspaniałe miejsce dla książkoholików. Na skrawkach sztucznej murawy (bo ta stadionowa była, oczywiście, zdjęta) organizatorzy ustawili leżaki i porozkładali poduszki. Były również stoliki z krzesłami, lody itp.
Czas na leżakach spędzała i nasza ekipa! To znaczy ja, Ola z Epickich Książek, Ola z Ludzkiej Sokowirówki (której zdjęcie tutaj niecnie wykorzystuję - mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko!), Łukasz, Kasia z Ostatniego Rozdziału i Ola z Everyday BOOK. W sobotę były z nami również Artemis z Poradnika Pozytywnego Czytelnika z przyjaciółką :).
Spotkałam się także z Gosią z Zapisków z Przypomnianych Krain oraz Mariuszem z Książek w Pajęczynie, który został ekspertem od aparatu. Nie zabrakło A.M. Chaudière i Caligo :).
Jak zapewne wiecie, na targach odbyła się wymiana książek zorganizowana przez serwis Lubimy Czytać. Ja, co prawda, się nie wymieniałam, ale zostałam niecnie wykorzystana przez Epicką, więc weszłam ;). Tutaj zdjęcie tłumu dookoła stanowiska z książkami. O LC wspomnę jeszcze bardzo miło, że wygrałam w ich konkursie targowym Pratchetta!
Co prawda szefowej zdjęcia nie wstawiam, choć zrobiłam (groziła - ! - że sprawdzi, więc się nie da), ale to wyszło świetnie! No sami przyznajcie.
A tu jeszcze przemili wolontariusze:
Jak zapewne wiecie, na targach odbyła się wymiana książek zorganizowana przez serwis Lubimy Czytać. Ja, co prawda, się nie wymieniałam, ale zostałam niecnie wykorzystana przez Epicką, więc weszłam ;). Tutaj zdjęcie tłumu dookoła stanowiska z książkami. O LC wspomnę jeszcze bardzo miło, że wygrałam w ich konkursie targowym Pratchetta!
Co prawda szefowej zdjęcia nie wstawiam, choć zrobiłam (groziła - ! - że sprawdzi, więc się nie da), ale to wyszło świetnie! No sami przyznajcie.
A tu jeszcze przemili wolontariusze:
Zostawmy piętro książkowe. Przejdźmy do komiksowego!
Chyba jedyne zdjęcie w pełni pozowane, czyli odważna pani z Yatty! :) Na tym stoisku było, oczywiście, najwięcej mang, ale także sporo różnych gadżetów. Zdjęcie przy tej torbie za to robione było z myślą o Ludzkiej Sokowirówce, bo wiem, jak bardzo lubi tę konkretną mangę.
Na tym piętrze roiło się od komiksów wszelakiej maści, ale także od plakatów i innych rysunków. Były dosłownie ze wszystkiego - Supernatural, Doctor Who, o mangach i anime nie wspominając.
Ostatecznie targi w Warszawie będę wspominać wspaniale. Pojawiło się mnóstwo wydawców (ze względu na bardzo dużo miejsca), można było usiąść, porozmawiać, a także pooddychać w miarę świeżym powietrzem, chociaż dach stadionu był zamknięty (dzięki temu do środka nie lał się skwar). Była także możliwość pogrania w różne gry!
Zaczęliśmy od Duuuszków. Gra w skojarzenia, zasady niezbyt skomplikowane, ale wspólnie stwierdziliśmy, że jest dla nas albo za głupia, albo za mądra ;).
Później przerzuciliśmy się na Agentów, ale i to nie wywarło na nas specjalnego wrażenia. Być może dlatego, że nie graliśmy w wersję rozszerzoną, a podstawową. Pewnie wszyscy żałujemy, że nie przerzuciliśmy się na Hobbita!
Dziękuję więc jeszcze raz całej ekipie za wspólne spędzenie czasu! Do zobaczenia za rok!
A Was zostawiam jeszcze z kolejnymi plakatami.
Wiszę, że impreza była udana
OdpowiedzUsuńAno była :)
UsuńZa rok kurka jade do wawy chocbym miała spac przed stadionem i uciec z domu xD
OdpowiedzUsuńNo i teraz mnie tak zareklamowałaś tym zdjęciem, że spokoju nie będę mieć na ulicach Warszawy - taki fejm! xd
OdpowiedzUsuńAle targi, fakt faktem - niezwykle udane. Czekam na powtórkę :3
Fejm się zgadza! :D
UsuńW sumie jeszcze drugą Olę W. miałam tam wstawić . Gdzieś ją wcisnę :P
Bardzo się cieszę, że mogłam Cię poznać i liczę, że jeszcze nie raz się spotkamy :D Zabrakło jeszcze tylko stosu ze zdobyczami :D
OdpowiedzUsuńJa również bardzo się cieszę! :D
UsuńA stos będzie! Na dniach ;).
Strasznie żałuję, że nie miałam możliwości przywędrować w tym roku na Targi. Mam nadzieję, że uda się za rok :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
- Miłośniczka Książek -
Zazdroszczę! Chyba za rok sama również się wybiorę :)
OdpowiedzUsuń