Tytuł: Cienie spoza czasu
Autor: Antologia kilku autorów
Wydawnictwo: Dobre Historie
Data i miejsce wydania: 2012, Wrocław
Fan fiction - tzw. fikcja fana. Coś, co niewątpliwie jest nieodzowną częścią światowej kultury. Wiele osób po przeczytaniu danej książki czy po obejrzeniu jakiegoś filmu nie chce się rozstawać z ich światem, więc bazując na oryginalnym dziele wyobraża sobie alternatywne zakończenia lub też umieszcza własnych bohaterów w uniwersum stworzonym przez autora. Tak powstają fanficki.
Cienie spoza czasu to antologia stworzona na cześć wybitnego fantasty - H.P. Lovecrafta. Zostały zebrane w niej opowiadania znakomitych autorów, takich jak Graham Masterton, Alan Moore czy Ian Watson, których natchnęła twórczość tego pisarza.
[...] jeżeli piszesz dobrą grozę, to piszesz jak Lovecraft - albo starasz się nie pisać jak Lovecraft.I wtedy odkryjesz, że między "Lovecraftem" a "nie-Lovecraftem" jest przestrzeń, a w tej przestrzeni rozbrzmiewa twój własny głos.
Na początek należy napisać, że wszystkie opowiadanie trzymają poziom. Nie ma takiego, o którym można powiedzieć, że jest złe. Wszystkie się różnią, ale to sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie. Przykładowo - Pustkowia powinny spodobać się fanom fizyki, Gruba ryba zapewni rozrywkę tym, którzy lubią kryminały, a Pierwiastek zła czy W labiryncie Cthulhu przeznaczone są dla czytelników o mocnych nerwach.
Warto wspomnieć o opowiadaniu Grahama Mastertona, zatytułowanym Will. Zdecydowanie mój faworyt, zwłaszcza, że po tym autorze spodziewałam się czegoś znacznie wykraczającego poza powszechnie przyjęte zasady dobrego smaku. Wszakże historia Szekspira jest wszystkim znana. Ale czy na pewno? Autor pokazuje, że można przedstawić ją w zupełnie innym świetle. O wiele bardziej interesującym.
Teksty nie trzymają się sztywno wyznaczonych przez Lovecrafta granic. Jedne pasują do niego mniej, inne bardziej, ale ciężko powiedzieć, które są lepsze. Pewne informacje na ten temat przedstawia nam we wstępie S.T. Joshi.
Zdecydowanie lektura warta nie tylko swojej ceny, ale i poświęconego na nią czasu - chociaż akurat jego wiele nie potrzeba. Mimo, że to tylko krótkie opowiadania, nie można się od nich oderwać, kiedy już się zacznie. Czytanie w samochodzie to norma, a stygnięcie wszelkich gorących potraw i napoi doprowadza domowników do szału, ale nie można się powstrzymać.
Od strony wizualnej książka prezentuje się naprawdę bardzo dobrze. Ręczę, że zainteresowała nawet tych, którzy czytać nie cierpią. Po zapoznaniu się z całością okładka pasuje do Labiryntu... i jego zakończenia. Mogłoby się wydawać, że jest na niej nieco za dużo, ale wszystko zostało tak ułożone, że wygląda przejrzyście.
Poleciłabym wszystkim fanom H.P. Lovecrafta, ale także tym, którzy go nie znają. Jestem pewna, że nie przeszkodzi im to w czytaniu i Cienie pochłoną ich tak samo jak mnie. A kto wie? Może w przyszłości sami coś napiszą?
6/6
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Dobre Historie.
Jak chcesz to potrafisz =P
OdpowiedzUsuńA i tak jesteś miągwa xD
Mnie jakoś ta pozycja nie przekonuje mimo takiej wysokiej oceny. Ale fajnie że Tobie się podobała ;P
OdpowiedzUsuńPS. Mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową jeśli to nie problem? :)
Proszę bardzo, wyłączona :)
Usuń