Tytuł: Strażniczka bramy [Tom 2]
Autorka: Michelle Zink
Wydawnictwo: Telbit
Data wydania: 2010 r.
Michelle Zink jest autorką Proroctwa Sióstr. Sagi, opowiadającej o bliźniaczkach Milthorpe - Lii i Alice, uwikłanych w starożytną przepowiednię, która obraca je przeciw sobie. Szesnastoletnie dziewczyny muszą wybrać między dobrem, a złem. Każda z nich jest elementem tej samej układanki, a żeby powstrzymać zagładę ludzkości potrzebne są obie. Pytanie tylko jak mają sobie z tym poradzić, skoro stoją po przeciwnych stronach? Ich dalsze losy autorka przedstawia nam w Strażniczce bramy - trzymającej w napięciu kontynuacji.
Oddalone od siebie bliźniaczki rozdzielają się. Lia opuszcza rodzinny dom, żeby z dala od swojej siostry doprowadzić do końca przepowiednię, za sprawą której stały się śmiertelnymi wrogami. Tymczasem Alice robi wszystko, żeby jej w tym przeszkodzić. Powierza swoją duszę demonom i pokazuje prawdziwe, mroczne oblicze. Okazuje się, że ma ona moce, których jej siostra nie posiada. Lia wraz z Sonią doskonali swoje umiejętności, jednak w końcu muszą wyruszyć w podróż, aby znaleźć pozostałe Klucze.
W drugim tomie sagi pojawia się tajemniczy Dimitri Markov. Nie można więc powiedzieć, że fani romansów będą się nudzić. Wręcz przeciwnie - o ile w pierwszej części wątek miłosony nie był zbyt rozwinięty, o tyle w jej kontynuacji nie możemy na to narzekać.
Akcja idzie zdecydowanie do przodu. Obie książki bardzo się od siebie różnią pod tym względem. Wszystkie wątki ładnie się ze sobą splatają, zniknęło też denerwujące zachowanie głównej bohaterki. Można powiedzieć, że Lia dorosła. Widać to już na samym początku, kiedy postępuje zdecydowanie inaczej. Tak, jakby przeszła coś, co ją zmieniło. Autorka świetnie poradziła sobie z tą zmianą.
Głównym tematem Strażniczki jest podróż na wyspę Altus. Podróż niebezpieczna, bo Alice i Dusze zrobią wszystko, żeby ją udaremnić. Tylko ciotka Abigail wie gdzie znajdują się zaginione stronice księgi i jako jedyna może pomóc Lii zakończyć przepowiednię. Jakby tego było mało, bohaterka poznaje sekrety własnych rodziców, o których do tej pory nie wiedziała. Narażona na śmierć, wciąż musi uciekać przed swoim przeznaczeniem.
Oddalone od siebie bliźniaczki rozdzielają się. Lia opuszcza rodzinny dom, żeby z dala od swojej siostry doprowadzić do końca przepowiednię, za sprawą której stały się śmiertelnymi wrogami. Tymczasem Alice robi wszystko, żeby jej w tym przeszkodzić. Powierza swoją duszę demonom i pokazuje prawdziwe, mroczne oblicze. Okazuje się, że ma ona moce, których jej siostra nie posiada. Lia wraz z Sonią doskonali swoje umiejętności, jednak w końcu muszą wyruszyć w podróż, aby znaleźć pozostałe Klucze.
W drugim tomie sagi pojawia się tajemniczy Dimitri Markov. Nie można więc powiedzieć, że fani romansów będą się nudzić. Wręcz przeciwnie - o ile w pierwszej części wątek miłosony nie był zbyt rozwinięty, o tyle w jej kontynuacji nie możemy na to narzekać.
Akcja idzie zdecydowanie do przodu. Obie książki bardzo się od siebie różnią pod tym względem. Wszystkie wątki ładnie się ze sobą splatają, zniknęło też denerwujące zachowanie głównej bohaterki. Można powiedzieć, że Lia dorosła. Widać to już na samym początku, kiedy postępuje zdecydowanie inaczej. Tak, jakby przeszła coś, co ją zmieniło. Autorka świetnie poradziła sobie z tą zmianą.
Głównym tematem Strażniczki jest podróż na wyspę Altus. Podróż niebezpieczna, bo Alice i Dusze zrobią wszystko, żeby ją udaremnić. Tylko ciotka Abigail wie gdzie znajdują się zaginione stronice księgi i jako jedyna może pomóc Lii zakończyć przepowiednię. Jakby tego było mało, bohaterka poznaje sekrety własnych rodziców, o których do tej pory nie wiedziała. Narażona na śmierć, wciąż musi uciekać przed swoim przeznaczeniem.
"(...) Bez względu na to, co przyniesie przyszłość, jedno wiem na pewno: Alice miała rację. Kiedy proroctwo zostanie doprowadzone do końca, jedna z nas będzie musiała zginąć."
W drugim tomie powieści dostajemy też sporą dawkę uczuć i poświęceń. Przyjaźń Lii, Soni i Luisy zostanie wystawiona na próbę. Potencjalnego czytelnika czeka więc cała gama niepewności i nierozwikłanych problemów. Całość ładnie dopełnia postać Edmunda, który pokazuje swoją wierność wobec rodziny Milthorpe.
Pod względem technicznym książka prezentuje się dużo lepiej od swojej poprzedniczki. Mimo, że miękka okładka jest mniej trwała niż twarda, to daje lepszy efekt. Wizualnie Strażniczka również góruje nad Proroctwem. Żywe kolory bardziej przyciągają wzrok, a sama ilustracja w jakiś sposób zgadza się z treścią, choćby przez płaszcz bohaterki, który przywodzi na myśl podróż.
Uważam, że każdy, kto czytał poprzednią część, musi koniecznie zajrzeć do tej. Być może pierwszy tom mógł zawieść oczekiwania niektórych, ale za to kontynuacja to świetny kunszt pisarski. Choćby dla niej warto przejść przez całe Proroctwo. Mamy tu wszystko. Intrygę, burzliwą, ale nie przeciągającą się akcję, romans i przygodę. Do tego wątki fantastyczne i ezoteryczne czynią powieść jeszcze bardziej ciekawą.
"Aby doprowadzić proroctwo do końca, potrzebne jesteśmy obydwie: Alice i ja. Strażniczka i Brama. Boję się pomyśleć, z czym to może się wiązać. Jak mamy współpracować, dążąc do rozwiązania przepowiedni, skoro jesteśmy po przeciwnych stronach?"
6/6
Książką otrzymałam dzięki uprzejmości serwisu Secretum.
0 komentarze:
Prześlij komentarz