26 paź 2012

Leena Lander - "Rozkaz"





Tytuł: Rozkaz
Autor: Leena Lander
Wydawnictwo: Kojro
Data i miejsce wydania: 2006, Warszawa

Moja ocena: 9/10










Myśli brat, że bezpieczny, skoro schronił się w las.
Lecz go ściga nie Bóg, ściga człowiek!
[...]
Pierwszy bratu skoczę do gardła,
Gdy zawyje: Nie wilki już my!

Uznałam, że cała Obława idealnie oddaje klimat powieści Leeny Lander, choć nie ma nic wspólnego z wojną domową w Finlandii. Jednakże, legendarny już tytuł znakomitego barda tak naprawdę może opisać sytuację wielu państw za dawnych czasów. Ta książka pokazuje, że człowieka nie można pokonać. Ukazuje psychikę ludzką z różnych stron, a przede wszystkim, udowadnia, że wygrywa ten, kto się nie poddaje.

Leena Lander jest znaną fińską autorką powieści dla dorosłych, ale też dla dzieci i młodzieży. Rozkaz jest dziesiątą z kolei w jej dorobku. Wspaniała książka, na której się nie zawiodłam. Doskonale poprowadzona fabuła i zarysowany charakter postaci. Godna najwyższych półek.

Akcja skupia się na losach kilku postaci - jegier Aaro Harjula podjął się przetransportowania więźniarki Miiny Malin do obozu dla jeńców, w którym ma być przesłuchana przez sędziego Emila Hallenberga, jednak w drodze obojgu przydarza się wypadek i trafiają na opuszczoną wysepkę. Po ośmiu dniach docierają wreszcie na miejsce, ale ani kobieta, ani jegier nie chcą rozmawiać o tym, co się tam wydarzyło.

Woda-wodeńka-woda-wodeńka-woda-wodeńka...

Zacznę od okładki. Z początku miałam co do niej mieszane uczucia, ale kiedy światło padło inaczej na ilustrację, dopatrzyłam się w niej czegoś głębszego. Wilcze oko w tle jest na tyle hipnotyzujące, że ciężko oderwać od niego wzrok. Dodatkowo twarda oprawa czyni książkę bardzo wygodną. Duży plus.

Po przeczytaniu opisu pomyślałam sobie, że będę miała do czynienia z typowym dreszczowcem. Ale nie. Już na samym początku, przekonałam się, że jest inaczej. Powieść zdecydowanie wybija się ze standardów. Autorka prowadzi akcję w niebanalny sposób, nie pozwala znudzić się jednym wątkiem, wprowadzając kolejne i powoli odkrywając tajemnicę. Pozwala czytelnikowi na samodzielne dopowiedzenie sobie niektórych kwestii i popuszczenie wodzy wyobraźni, dzięki czemu lektura staje się jeszcze ciekawsza.

Historia przedstawiona jest z perspektyw kilku osób. Każda z nich w jakiś sposób odkrywa swoje emocje i myśli, nakreślając własną psychikę. Możemy obserwować powolną jej zmianę i zastanawiać się nad jej powodami. Wydawałoby się, że główną bohaterką jest więźniarka, Miina Malin, jednak Leena Lander najgłębiej wnika w umysł sędziego Emila Hallenberga - prywatnie pisarza i dziennikarza. Postać ta jest na swój sposób fascynująca, zwłaszcza, że równie niestała. Zachwiania emocjonalne tego człowieka wciąż popychają akcję do przodu.

Styl autorki jest zwięzły i sprawny. Książkę czyta się bardzo szybko, niemal bez przerwy. Nie mamy do czynienia z prostolinijnym językiem, ale mimo jego lekko poetyckiego brzmienia, wciąż jest zrozumiały i interesujący.

Podsumowując, dostałam w swoje ręce powieść świetną. Powieść, która zmusza do przemyśleń i jest idealnym przedstawieniem ludzkiej zawziętości i uporu. Doskonała historia i niesamowity talent pisarki.

Żałosny koniec - śmierć haniebna - nie dla wilka,
Niech królik mdleje w pętli, czeka na swój los!
[...]
Już pęka kość i własnej krwi mam pełne żuchwy...
Jednym szarpnięciem się uwalniam, żeby żyć!


Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Kojro.

0 komentarze:

Prześlij komentarz