22 lut 2013

Opal Carew - "Fantazje w trójkącie"




Tytuł: Fantazje w trójkącie

Autor: Opal Carew

Wydawnictwo: Czarna Owca

Data i miejsce wydania: Warszawa, 2013


Moja ocena: 2/10
Zakładka: Trujące opary




Powszechnie wiadomo, że bardzo lubię książki erotyczne. Każda osoba, która mnie nie zna może dowiedzieć się tego w łatwy sposób, przeglądając spis recenzji i odszukując takie nazwiska jak Megan Hart czy Sylvia Day. Prawdopodobnie, czytam nawet za dużo erotyków niż powinnam. Jednak pani Opal Carew przypomniała mi, że większość z nich to tylko pełen, często zanudzających czytelnika, scen seksu chłam.

Jenna Kerry żyje w jałowym związku ze swoim chłopakiem Ryanem. Choć oboje się kochają, mężczyzna zdecydowanie więcej czasu poświęca pracy, rywalizując ze swoim bratem, i nie okazuje kobiecie uczuć. Jenna ma dość. W czasie wesela, na którym miał towarzyszyć jej Ryan, a na którym się nie pojawił, w ostatniej chwili wymawiając się pracą, zapada ostateczna decyzja. Kobieta zerwie z nim. Nieoczekiwanie w tym samym hotelu, w którym zebrali się goście pojawia się Jake - brat bliźniak Ryana. Jenna, która fantazjuje o seksie z nieznajomym bardzo chętnie zaciąga go do łóżka. Mężczyzna nie wie jednak, że kobieta bierze go za kogoś innego. Pomyłka przynosi nieoczekiwane konsekwencje i tak rozpoczyna się bój między braćmi, którzy kochają tę samą kobietę.

Krótko mówiąc, tak okropnej książki dawno nie czytałam. Początek nie zapowiadał się źle, pomysł jest interesujący, ale autorka zamiast skupić się na fabule, postawiła sobie chyba za cenę honoru wstawić w tekst jak najwięcej seksu. Tak więc, na dwieście sześćdziesiąt stron z kawałkiem, na oko, dwieście to sceny erotyczne. Płytkie, nudne i z utartymi schematami - poza dwiema - należałoby dodać. Nie przeszkadza mi takie ich nagromadzenie gdziekolwiek, skąd, bardzo je lubię, ale pod warunkiem, że nie są monotonne. Spotkałam się z wieloma historiami, z których seks wprost się wylewał, nie tylko w powieściach, i czytałam opisy znacznie bardziej interesujące i, co tu dużo mówić, dużo bardziej namiętne niż te w Fantazjach.

Bohaterowie stworzeni przez Opal Carew są całkowicie sztuczni albo mają problemy z psychiką. Na pierwszy ogień weźmy Ryana i Jake'a. Pierwszy z nich byłby całkiem znośny, gdyby na krótką wzmiankę o zdradzie i ciąży z tej zdrady wynikającej nie oświadczył się kobiecie, która w ten sposób go potraktowała. Za fakt przemawiający przeciw niemu można też uznać to, że nawet nie próbował dowiedzieć się więcej. Z kolei drugi z nich zakochał się w kobiecie po jednej nocy z nią. Zrozumiałabym, gdyby chodziło o jej ciało, ale zakochać się? Według mnie, nie ma czegoś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia. Zwłaszcza po wylądowaniu w łóżku. Najbardziej denerwującą postacią, moim zdaniem, była Jenna. Pomijając już tę fatalną pomyłkę, chęć seksu niemal przez cały czas można określić tylko jednym słowa. Kobieta zdecydowanie jest nimfomanką. Mało tego, nie może wybrać faceta, a na dodatek świadomie zdradza narzeczonego, twierdząc, że wciąż go kocha, ponieważ brak jej zbliżenia. Czy naprawdę trzeba to komentować?

Właściwie, równie dobrze mogłabym usiąść z książką i przekartkować ją. Wyszłoby na to samo, a jestem pewna, że moje nerwy ucierpiałyby na tym w znacznie mniejszy sposób. Jakby powyższych wad było mało, w tekście znalazłam tyle literówek, co w dziesięciu innych książkach. Od pewnego momentu postanowiłam je zapisywać i nie mogłam nawet spokojnie przeczytać jednego rozdziału, ponieważ co chwila byłam zmuszona sięgać po długopis i kartkę. Jestem osobą, która jest bardzo wyczulona na takie błędy w powieściach, toteż niezmiernie mnie to denerwowało i sprawiło, że moja ocena jest jeszcze niższa.

Podsumowując, Fantazje w trójkącie Opal Carew nie przedstawiają sobą żadnej wartości. Ani tej dydaktycznej, ani rozrywkowej. Mogą być co najwyżej argumentem dla mężczyzn, uważających, że kobiety są rozwiązłe, znaleźliby idealny przykład. Książki nie polecam nikomu, ale jeśli ktoś jest na tyle samodestrukcyjny, to może spróbować i przekonać się samemu czy moja opinia jest słuszna.


Książkę otrzymałam od wydawnictwa Czarna Owca. Dziękuję.

2 komentarze:

  1. Pomimo minusów jakie przedstawiłaś po książkę sięgnę jak będę miała okazję;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, czyli książka dla zdebilałych studentek <3 Jeeeej, znalazłam sobie kolejną lekturę po Greyu i Felicjańskiej xD

    OdpowiedzUsuń