Tytuł: Historia miłości
Autor: Nicole Krauss
Wydawnictwo: Świat Książki
Data i miejsce wydania: 2011, Warszawa
Moja ocena: 10/10
Umarł sam, bo za bardzo się wstydził, by do kogoś zadzwonić. Albo umarł, myśląc o Almie. Albo kiedy nie chciał. Naprawdę niewiele jest do powiedzenia. Był wielkim pisarzem. Zakochał się. To było jego życiem.
Tak kończy się nieoficjalny nekrolog Leo Gurskyego - mężczyzny, który osiemdziesiąt lat temu urodził się w niewielkim miasteczku w Polsce. Tam się zakochał i napisał książkę. Podczas gdy Żydzi byli skazani na tragiczny los, jemu udało się go uniknąć. Niestety, jego rodzina nie miała tyle szczęścia. Uciekając przed nazistami, dociera do Nowym Jorku. W jego życiu brakuje kobiety, którą kochał od zawsze, syna, któremu nikt nie powiedział, że Leo jest jego ojcem, oraz zaginionej książki. Nie wie, że książka ta przetrwała i odmieniła życie wielu ludzi.
Historia miłości to powieść wzruszająca, działająca na emocje i zostająca w sercu. Jedna z najpiękniejszych, jakie dane mi było przeczytać. Nicole Krauss zasługuje na miano niezwykłej pisarki. Opowiedziała nam losy człowieka, doświadczonego przez los. Człowieka, dla którego życie straciło już cały smak i który czeka już tylko na śmierć. Opisała charakter i uczucia bohatera, który został niesłusznie zepchnięty przez życie na bok, po to, aby nikt go nie widział.
Autorka przedstawia nam losy swoich postaci z trzech stron. Poznajemy więc Leo - zdecydowanie najważniejszego bohatera, od którego wszystko się zaczęło, Almę - która została tak nazwana na cześć każdej kobiety z książki, którą jej ojciec podarował jej matce i Zvi Litvinoffa - dzięki któremu powieść Leo Gurskyego ujrzała światło dzienne. Podczas gdy dwójka pierwszych bohaterów kreśli nam swoje losy samodzielnie, o Zvi Litvinoffie wiemy tylko tyle, ile powiedziała jego żona.
Styl pani Krauss to zdecydowany majstersztyk. Odpowiednio dawkowała w swojej historii powagę i smutek. Naturalnie, Historia miłości to dramat. Nie można doszukiwać się w nim komedii czy zabawnych sytuacji. Nie o to tutaj chodzi. Jednak, są powieści, w których autorzy budzą w czytelniku taką melancholię, że nie mają już nawet ochoty czytać ich dalej. Tutaj wręcz przeciwnie. Z zapartym tchem czytałam aż do samego końca, coraz bardziej zżyta z głównym bohaterem i z każdą chwilą jeszcze bardziej przepełniona jego uczuciami. W momencie przewrócenia ostatniej strony, czułam pustkę po zakończeniu tak wspaniałej lektury.
Jak już wspomniałam wcześniej, największą zaletą tej książki są bohaterowie. Nie tylko ci, z których strony zostaje przedstawiona nam akcja, ale również ci poboczni. Każdy z nich jest żywy i czytelnik to czuje. Są postaci, które wzbudzają współczucie, są takie, które uwielbiamy już od pierwszej styczności z nimi, a są też takie, z którymi się utożsamiamy i razem z nimi przeżywamy ich historie. Nicole Krauss przedstawia nam właśnie te ostatnie.
Jeśli chodzi o akcję, to nie stoi ona w miejscu. Nie gna do przodu, tylko powoli pokazuje nam kolejne fakty. Jednocześnie jest tak urozmaicona przez uczucia, że nie można jasno określić czy ważna jest fabuła czy emocje. Jednak, w tym przypadku, nie jest to zły zabieg.
Historię miłości powinien przeczytać każdy, kto chce się zagłębić w psychikę bohaterów i wzruszyć się ich historią. Zdecydowanie powieść godna uznania i poświęconego na nią czasu, którego i tak jest za mało. Światowe arcydzieło.
Historia miłości to powieść wzruszająca, działająca na emocje i zostająca w sercu. Jedna z najpiękniejszych, jakie dane mi było przeczytać. Nicole Krauss zasługuje na miano niezwykłej pisarki. Opowiedziała nam losy człowieka, doświadczonego przez los. Człowieka, dla którego życie straciło już cały smak i który czeka już tylko na śmierć. Opisała charakter i uczucia bohatera, który został niesłusznie zepchnięty przez życie na bok, po to, aby nikt go nie widział.
Autorka przedstawia nam losy swoich postaci z trzech stron. Poznajemy więc Leo - zdecydowanie najważniejszego bohatera, od którego wszystko się zaczęło, Almę - która została tak nazwana na cześć każdej kobiety z książki, którą jej ojciec podarował jej matce i Zvi Litvinoffa - dzięki któremu powieść Leo Gurskyego ujrzała światło dzienne. Podczas gdy dwójka pierwszych bohaterów kreśli nam swoje losy samodzielnie, o Zvi Litvinoffie wiemy tylko tyle, ile powiedziała jego żona.
Styl pani Krauss to zdecydowany majstersztyk. Odpowiednio dawkowała w swojej historii powagę i smutek. Naturalnie, Historia miłości to dramat. Nie można doszukiwać się w nim komedii czy zabawnych sytuacji. Nie o to tutaj chodzi. Jednak, są powieści, w których autorzy budzą w czytelniku taką melancholię, że nie mają już nawet ochoty czytać ich dalej. Tutaj wręcz przeciwnie. Z zapartym tchem czytałam aż do samego końca, coraz bardziej zżyta z głównym bohaterem i z każdą chwilą jeszcze bardziej przepełniona jego uczuciami. W momencie przewrócenia ostatniej strony, czułam pustkę po zakończeniu tak wspaniałej lektury.
Jak już wspomniałam wcześniej, największą zaletą tej książki są bohaterowie. Nie tylko ci, z których strony zostaje przedstawiona nam akcja, ale również ci poboczni. Każdy z nich jest żywy i czytelnik to czuje. Są postaci, które wzbudzają współczucie, są takie, które uwielbiamy już od pierwszej styczności z nimi, a są też takie, z którymi się utożsamiamy i razem z nimi przeżywamy ich historie. Nicole Krauss przedstawia nam właśnie te ostatnie.
Jeśli chodzi o akcję, to nie stoi ona w miejscu. Nie gna do przodu, tylko powoli pokazuje nam kolejne fakty. Jednocześnie jest tak urozmaicona przez uczucia, że nie można jasno określić czy ważna jest fabuła czy emocje. Jednak, w tym przypadku, nie jest to zły zabieg.
Historię miłości powinien przeczytać każdy, kto chce się zagłębić w psychikę bohaterów i wzruszyć się ich historią. Zdecydowanie powieść godna uznania i poświęconego na nią czasu, którego i tak jest za mało. Światowe arcydzieło.
Po Twojej recenzji, książka wydaje się być idealna dla mnie. Uwielbiam wzruszające historie, a dodając do tego świetnych bohaterów i dobry styl pisarki mam ochotę natychmiast ją czytać.
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj, bo naprawdę warto :)
UsuńDo mnie nie przemawia z wiadomych powodów :P
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale z pewnością głębiej się z nią zaznajomię. :) Uwielbiam podobne klimaty!
OdpowiedzUsuńOmg. Przepiękny opis. Już chcę ja przeczytać, ale boje się, że się rozryczę...
OdpowiedzUsuńCudowna okładka. I recenzja zachęcająca. Zapisuję na listę :)
OdpowiedzUsuń