2 lut 2013

Tomoki Hori - "Szkarłatny Kwiat"





Tytuł: Szkarłatny Kwiat

Autor: Tomoki Hori

Wydawnictwo: Kotori

Data i miejsce wydania: Gołuski, styczeń 2013


Moja ocena: 8/10
Zakładka: Niedoprawiona ambrozja




To dla niego tutaj jestem. Żeby go przytulać... Żeby obdarzyć go swoim ciepłem. Żeby uczynić go szczęśliwym. Właśnie po to... pojawiłem się w jego życiu.

W życiu różnie bywa. Jedni mają gorzej, inni lepiej. Nigdy nie wiadomo jak potoczy się los. Czasami dwa zupełnie odmienne, różniące się prawie we wszystkim światy, mogą się zderzyć. Nigdy nie wiadomo co z tego wyniknie. Pewne jest tylko to, że miłość, nieważne gdzie się objawia, zawsze wygląda tak samo.

Yukihiro - młody mistrz parzenia herbaty - wiedzie monotonne życie w swojej posiadłości wraz z dwojgiem uprzejmych staruszków. Bezustannie oczekuje na telefon od swojego ojca, nie poddając się, dzięki sile, którą przekazała mu zmarła matka. Pewnej nocy znajduje w swoim ogrodzie rannego mężczyznę. Wszystko wskazuje na to, że Kazuma został ranny w mafijnych porachunkach, a on sam również należy do Yakuzy. Początkowo nie może przywyknąć do spokojnego trybu życia Yukihiro i jego służących. Jednak z czasem coś się zmienia...

Wątek opisany powyżej, jest historią tytułową. Oprócz niej, w tomiku możemy znaleźć jeszcze dwie poboczne, krótsze od tej, ale równie treściwe. W pierwszej z nich poznajemy Liama, który na uczelni nieprzerwanie wodzi wzrokiem za swoim kolegom - Maddoxem. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że ten najprawdopodobniej nie wie o jego istnieniu. Sytuacja zmienia się, kiedy przez nieuwagę tłucze swoje okulary. Z kolei w Zagubionym we mgle mamy do czynienia z Ethanem i Oliverem, których łączy silna więź, pozwalająca odnaleźć się w otchłani wspomnień.

Uwielbiam dramaty. I choć tomik Szkarłatny Kwiat z pewnością nim jest, to, jak sama autorka wspomina, "na 9 miarek słodyczy, jedna goryczy". Do dramatów niewątpliwie pasują również skomplikowane sytuację. I to pewnie z tego powodu moją ulubioną historią została ostatnia z tych trzech. I choć nie jest ona długa, Tomoki Hori idealnie oddała jej klimat w tym niewielkim obszarze.

Kreska jest przyjemna dla oka, ale naprawdę denerwował mnie jeden fakt. Oczywiście, wiem, że to normalne, jednak w tym przypadku postaci z poszczególnych historii za bardzo siebie przypominały. Prawdopodobnie, gdyby w tych opowieściach wystąpiło więcej bohaterów, trudno byłoby ich odróżnić.

Fabuła nie jest w pełni oryginalna, ale przedstawienie jej nadaje smaku całości. W głównym wątku zabrakło mi pewnej obszerności. Nie uważam, żeby trzeba było tam dodawać wiele więcej, ale niektóre elementy - choćby rodzinę - można by było jeszcze pociągnąć.

Ostatecznie, mangę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Zdecydowanie polecam fanom gatunku, a i ci jeszcze nielubujący się w tym temacie, mogliby po nią chwycić i miło spędzić czas.


Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Kotori.

4 komentarze:

  1. Osobiście nigdy nie czytałam mangi yaoi i nie ciągnie mnie do nich. Mogę się co najwyżej pozachwycać nad kreską, ale właściwie to wszystko. Nie przemawia do mnie ta tematyka ;)
    Pozdrawiam,
    Mai

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta tematyka do mnie przemawia:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem nie dla mnie, ale polecę koleżance :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze okazji czytać mangi, ale mam nadzieję nadrobić to za jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń