24 gru 2013

J.K. Rowling - "Baśnie barda Beedle'a"


Tytuł: Baśnie barda Beedle'a
Autor: J.K. Rowling
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data i miejsce wydania: Poznań, 2008

Moja ocena: 7/10
Zakładka: Intrygujący posiłek
Choć Śmierć szukała trzeciego brata przez wiele lat, nigdzie nie mogła go znaleźć. Dopiero kiedy był w bardzo podeszłym wieku, zdjął z siebie Pelerynę-Niewidkę i dał ją swojemu synowi. A wówczas pozdrowił Śmierć jak starego przyjaciela i poszedł za nią z ochotą, i razem, jako równi sobie, odeszli z tego świata.
Harry Potter był, jest i pewnie jeszcze długo będzie wielkim hitem, który nie tylko cała rzesza ludzi zna, ale również jest w nim zakochana. Do tego stopnia, że ciężko opuścić świat czarodziejów, kiedy już raz się w niego wstąpiło. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że sięgamy także po krótkie historie uzupełniające po to tylko, żeby dłużej pozostać u boku J.K. Rowling i jej bohaterów. Baśnie barda Beedle'a to właśnie jedna z takich krótkich historii, będąca ciekawym, choć nie idealnym, przedłużeniem cyklu tej autorki.

A co serwuje w niej swoim czytelnikom? Niestety, tylko pięć bardzo skąpych baśni. Z jednej strony, taka książka nie może być obszerna, ale z drugiej, kończy się ją tak błyskawicznie, że jest to sporym zawiedzeniem dla spragnionego nabywcy. Poza tym, zdecydowanie nie są one równe poziomami.

Najlepsza to z całą pewnością Opowieść o trzech braciach wykorzystana zresztą w Harrym Potterze i dzięki temu już znana każdemu, kto albo czytał książkę, albo oglądał film. Nie jest więc żadnym zaskoczeniem ani nie olśniewa. Natomiast reszta... cóż, reszta jest raczej średnia i nie zostaje w pamięci na dłużej. Ucieka z niej niemal tak szybko, jak szybko skończymy czytać.

Bardzo interesujące są natomiast komentarze Albusa Dumbledore'a, czyli interpretacje każdej opowiedzianej historii. Dość ciekawe, bo ukazujące dokładnie to, co sama autorka chciała w nich przekazać. A sam fakt, że utrzymano je w koncepcji świata z Harry'ego Pottera czyni je tylko jeszcze bardziej intrygującymi.

Baśnie są różne. Zarówno takie, jakie maniacy Pottera mogliby czytać swoim dzieciom, gdyby chcieli, jak i takie, które przeznaczono raczej dla nieco starszych czytelników przez wzgląd na ich tematykę. Bywają trudniejsze i brutalniejsze, ale też lekkie i zabawne. Natomiast wszystkie są pisane prostym, zrozumiałym i bardzo przystępnym stylem.

Baśnie barda Beedle'a są więc przyjemnym przedłużeniem serii, ale - jak już wspomniałam - nie idealnym. Nie będą odpowiednie dla kogoś, kto nie jest fanem cyklu J.K. Rowling, choć zdecydowanie miały na to szansę. Natomiast Potteromaniacy znajdą tutaj coś dla siebie, ale mogą czuć się zawiedzeni, więc to, czy ten dodatek komuś się spodoba jest tylko kwestią gustu. Mimo to, polecam się z nim zapoznać, choćby po to, żeby przekonać się o tym na własnej skórze.



8 komentarzy:

  1. Uwielbiam Harrego Pottera i wszystko co z nim związane :D Myślę, że jeżeli książka trafi w moje ręce, to chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tej książeczce to ja jeszcze nie słyszałam ;)
    Zgadzam się - "intrygujący posiłek"!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jezcze tej książki,nie jestem jednak pewna czy ostatecznie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. HP ♥ Moje życie, moja śmierć, moja ty wieczności :3
    Postaram się dorwać tą książkę w najbliższym czasie, gdyż Twoja recenzja mnie jeszcze bardziej zachęciła ;D
    Amy

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo żałuję, że zbiór nie jest dłuższy. Ale i tak dobrze, że chociaż tyle od Rowling dostaliśmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Musze zabrać się za tą pozycję:)
    www.ujrzec-slowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Leży obok łóżka i czeka na przeczytanie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Może kiedyś, jak mi się przypałęta to sięgnę - bo mam sentyment z dzieciństwa do baśni <3
    [For you;** - wiesz o co chodzi xD]

    OdpowiedzUsuń