Grudzień był miesiącem ciężkim. Ciężkim, jeśli chodzi o wydarzenia prywatne i mój stan psychiczny nimi spowodowany. To sprawiło, że bardzo zaniedbałam czytanie, bo od przeszło dwóch tygodni nawet nie dotknęłam żadnej książki. Niemniej, wyjątkowo nie czuję się winna.
- na początek to, co robię i teraz, czyli podsumowałam miesiąc, później natomiast pokazałam Wam stosik, który w końcu rzeczywiście okazał się stosikiem, a nie stosem,
- następnie opowiedziałam o bardzo przyszłościowym, ale też nieco współczesnym, narkotyku - Nexusie,
- potem opublikowałam wyniki konkursu pierwszego i drugiego,
- wspomniałam też trochę o teatrze,
- a na koniec przedstawiłam sławne imię barda.
I to z grubsza tyle. Przeczytałam jedynie 3 książki i wyszło z tego 1181 stron, co daje ok. 38 stron dziennie.
A do posłuchania inna wersja utworu z ostatniego miesiąca. Tak, wciąż mi nie przeszło. Ale to jednak wciąż coś innego, prawda? Choć nienawidzę coverów, ten jest naprawdę ciekawy.
Cienizzna tak samo jak u mnie, grudzień nam zdecydowanie nie służy Himi :p
OdpowiedzUsuńA mi grudzień służył... do póki nie zaczęłam oglądać anime... - nie chciałaś bym zawyżyła wyniki, co? :P I tak, ten cover jest ładny :)
OdpowiedzUsuńDla mnie grudzień też nie był najlepszy - książek przeczytałam więcej, ale słabych jakościowo. Życzę powodzenia w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńJak zawsze fajne podsumowanie :D A i wynik wcale nie taki zły :P Szczęścia w Nowym Roku
OdpowiedzUsuń