29 maj 2013

Patricia Briggs - "Wilczy trop" [Alfa i Omega]



Tytuł: Wilczy trop

Seria: Alfia i Omega - Tom 1

Autor: Patricia Briggs

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Data i miejsce wydania: Lublin, 2013


Moja ocena: 10/10
Zakładka: Gotujące krew


Wilk Omega jest jak szaman wśród Indian, znajduje się poza wszelkimi układami i zależnościami. Musieli nauczyć ją spuszczać wzrok. Uległe wilki robią to instynktownie.

Książki Patricii Briggs są już na tyle słynne, że mało kto o nich nie słyszał. Seria o Mercedes Tomphson była wielkim sukcesem i niewątpliwie wypromowała tę autorkę. Tymczasem, jej czytelnicy mają już do czynienia z całkiem nowym pomysłem - serię Alfa i Omega rozpoczyna tom pierwszy o tytule Wilczy trop. Okazał się on strzałem w dziesiątkę, choć wydawałoby się, że wilkołaków w literaturze ostatnimi czasy jest aż za dużo.

Anna Latham żyje w biedzie, przepracowaniu i ciągłym strachu. Choć sama stała się potworem, nie może spać spokojnie. Uległy wilk znajduje się na samym dole hierarchii. Inne wilkołaki traktują ją jak zabawkę, którą można pomiatać. Nie jest ona jednak tak posłuszna, jak sądzą. Kiedy Anna dowiaduje się, że młodego chłopaka prawdopodobnie spotkał taki sam los, jak ją, postanawia powiadomić o tym Marroka - alfę wszystkich wilków. Wierząc, że ze stadem kobiety dzieje się coś złego, wysyła on na miejsce swojego syna. Od spotkania z Charlesem Cornickiem życie Anny zaczyna się zmieniać.

Błyskawicznie. Oto jak czyta się tą powieść. Wartka akcja, ciekawa fabuła i lekki, prosty styl autorki sprawiają, że trudno się od niej oderwać i skończyć można w zaledwie kilka godzin. Ot tak, przed snem, kładąc się na łóżku, żeby spokojnie zacząć i przeczytać jeden rozdział. Może dwa, najwyżej trzy. Ewentualnie wszystkie.

Pomysł Patricii Briggs zdecydowanie różni się od typowych książek o wilkołakach. Choć teraz ich wysyp jest niemal równie nagły i częsty, jak tych o wampirach, Wilczy trop zdecydowanie ma w sobie dużo oryginalności. Jest to coś nowego, coś nieznanego i z pewnością upragnionego z tychże właśnie powodów.

Ogromną zaletą powieści są bohaterowie. I to wszyscy, bez wyjątku. Czytelnik ma do czynienia ze sporą ilością najprzeróżniejszych charakterów i historii. Marrok - Bran, Sam, Charles, Asil... Nie da się zaprzeczyć, że w większości są to mężczyźni i to o silnym, dominującym usposobieniu. Pojawiają się więc walki między samcami, zarówno te dosłowne, jak i te prowadzone w słowach i zachowaniu. Choć główną postacią jest kobieta, nie ma w niej nic irytującego, jak często bywa w takich przypadkach. Dodatkowo, narracja prowadzona z różnej perspektywy, nie pozwala się nudzić i sprawia, że można poznać różne zdarzenia okiem kilku bohaterów.

Czyta się także przyjemnie, wspaniale i po prostu z wielką radością. Nie ma żadnego problemu z zabraniem się za całość na jeden raz. Bez zastanawiania, bez zatrzymywania się, znakomicie. Zdecydowanie pozytywne wrażenie po pierwszym spotkaniu z autorką i chęć sięgnięcia po pozostałe jej książki.

Wilczy trop to powieść obowiązkowa dla każdego fana romansów paranormalnych i ciekawych, lekkich historii fantastycznych o miłosnym zabarwieniu. Oby tom drugi ukazał się jak najszybciej.
Serdecznie dziękuję za egzemplarz serwisowi A-G-W.info i wydawnictwu Fabryka Słów.



5 komentarzy:

  1. Dziękuję za podesłanie linku do recenzji,
    została ona dodana do wyzwania.
    Pozdrawiam!

    PS> Tu Miłośniczka Książek. Kochany Google+ zmienił mi dane po synchronizacji bloga z kontem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj nie zgodzę się co do kwestii głównej bohaterki :P Czasami to jej "o jestem tylko wyrzutkiem, a wezmę podkulę ogon" mnie drażniło :) Więc coś tam irytującego się znajdzie. Niemniej Urban Fantasy darzę przeogromną miłością, więc i książka idealna dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie mnie nie irytowała wcale! Była dość wiarygodna :)
      Matko, Sol, gdyby nie avatar, nie wiedziałabym kim jesteś!

      Usuń
    2. Haha co to avatar robi z człowiekiem :D

      Usuń
  3. Kurczę, taką mam ochotę na tę książkę, a moje fundusze legły w gruzach po ostatnich wydatkach :(

    OdpowiedzUsuń