Tytuł: Chuliganka
Autor: Izabela Jung
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data i miejsce wydania: Warszawa, 2013
Moja ocena: 8/10
Zakładka: Niedoprawiona ambrozja
Spodziewałam się po tej książce miłej, prostej i przyjemnej lektury. Nie oczekiwałam niczego ponad to, bo i nie miałam ochoty znaleźć w niej jakiegoś trudniejszego tematu. Po zakończeniu lektury, mogę powiedzieć, że się nie rozczarowałam. Dostałam dokładnie to, na co liczyłam. Powieść lekką, z prostym tematem, nieco zwariowaną, bez wielkich trudności... a przynajmniej w pewnym sensie.
Ewa jest dojrzałą kobietą z mężem i dwójką dzieci. Mieszka w domu z ogródkiem, utrzymuje się ze środków swojego partnera, a jej życie jest równie poukładane jak ten związek. Wszystko zmienia się, kiedy na jej drodze staje Zeliem - przystojny Czeczen, zatrudniony do remontu jej domu. Już od pierwszego spojrzenia Ewa dostrzega w nim inność i szansę na zmiany. W tym przypadku, właściwa droga Chuliganki może być tylko jedna.
Zacznijmy może od oprawy. Już na samym wstępie w oczy rzuca się nam wspaniała okładka. Z jednej strony, ma w sobie minimalizm, z drugiej zaś, ukazuje wszystko to, co ukazywać powinna. Nawet przywodzi mi na myśl plakat filmowy - zawiera w sobie specyficzne piękno. I coś w tym musi być, skoro nawet osoby niezainteresowane książkami, zwracają na nią uwagę. Dokładnie taką przecież powinna wywoływać reakcję. Można więc powiedzieć z całą pewnością, że okładka spełnia swoje zadanie i zachęca czytelnika do sięgnięcia po Chuligankę.
Oprócz tego, do egzemplarza dołączona jest płyta CD, na której to sama Izabela Jung opowiada o swojej książce, bohaterach, pomyśle czy okolicznościach powstania tej historii. Jest przyjemnym dodatkiem zarówno przed lekturą, jak i w jej trakcie czy już po. Kolejny plus to fakt, że widać, iż autorka nie wyuczyła się tekstu na pamięć ani nie miała go nigdzie spisanego, więc mówi prosto, bez zbędnych wymówek, co mi bardzo przypadło do gustu. W takiej sytuacji ma się wrażenie bliższej więzi ze słuchaną osobą.
Sama powieść, jak twierdzi pisarka, jest opowieścią o miłości. Czystej, trochę dziecięcej, szalonej, ale wciąż z problemami. I ja całkowicie się z nią zgadzam. W całej historii w głównej mierze przewijają się tylko najważniejsze postaci, autorka rzadko kiedy wspomina o kimś innym. Opisane są więc ich spotkania, uczucia, zmiany, jakie zachodzą w tym związku czy w samym myśleniu partnerów. I czasami było drażniące to, że pomimo oczywistych przeszkód, nie są one jakoś bardzo wyodrębnione, a właściwie jakby wcale ich nie było. Z drugiej strony, aspekty natury Zeliema są tu ukazane dość dobrze, a co za tym idzie, problemy wywodzące się z tego - również. Dlatego, koniec końców, nie przeszkadzała mi taka forma.
W Chuligance czytelnikowi zostaje przedstawiony świat z perspektywy różnych sytuacji. Ewa - kobieta na pozór szczęśliwa, w środku jednak dusząca się swoim życiem i małżeństwem, która jednak w kwestii stabilizacji jest uzależniona od swego męża. Zeliem - młody chłopak, żyjący w Polsce, ale tęskniący do rodziny i własnego kraju, nękanego przez wojny polityczne i śmierć. W powieści jest więc dostrzegalny głęboki przekaz pod otoczką słodko-gorzkiej historii miłosnej.
Jedyne, co - według mnie - mogło zostać bardziej dopracowane to zakończenie. Warto byłoby pociągnąć je o ten jeszcze jeden rozdział i nieco rozbudować, bo przy epilogu wrażenie zbyt szybkiej akcji było bardzo głębokie. Mimo to, sam pomysł zakończenia tego w taki sposób jest całkiem dobry.
Komu polecam Chuligankę? Kobietą, przede wszystkim. Myślę, że to właśnie do nich jest skierowana ta historia. Zwłaszcza do tych dojrzalszych. Jestem jednak pewna, że młodsi czytelnicy również znajdą w niej coś dla siebie. Coś wartościowego i dobrego.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.
Bardzo fajna recenzja, ale cóż książka nie dla mnie :) Nie za bardzo gustuję w takim klimacie ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ja uważam ,że książkę warto przeczytać ,pisana siwtnym językiem bardzo dobra...serdecznie polecam
OdpowiedzUsuńA zakończenie uważam że jest bardzo dobre tylko trzeba się wczytać i użyć wyobrazni...
Oczywiście, ja książkę również polecam :).
UsuńZakończenie, owszem, jest dobre i rzeczywiście trzeba użyć wyobraźni, ale w porównaniu do całej powieści, jest bardzo skąpe i akcja rozwija się za szybko. Dlatego uważam, że mogłoby być nieco bardziej dopracowane :).
Może się skuszę, raz na jakiś czas taka powieść dobrze mi zrobi.
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Czytałam wiele pozytywnych opinii, ale szczerze mówiąc to nie książka dla mnie. Już nawet trzymałam ją w rękach w księgarni, ale ostatecznie nie kupiłam. Jest wiele ciekawszych książek, przynajmniej z opisu
OdpowiedzUsuń