Tytuł: Poszukiwacz luster
Autor: Joanna Oxyvia Jankowska i Marek Sztarbowski
Wydawnictwo: Radwan
Data i miejsce wydania: Tolkmicko 2011 r.
Strona zakupu: Tutaj
Baśń dla dorosłych. Przede wszystkim TO poza okładką zachęciło mnie do przeczytania tej książki. Póki co znam dwie powieści tego rodzaju. Pierwsza - Mechanizm Serca - wzruszyła mnie do tego stopnia, że przeczytałam ją dwa razy za jednym zamachem. Druga - Oczy Smoka - zyskała już za sam fakt, że napisał ją Stephen King. Sama treść była niezaprzeczalnie wspaniała i książka zyskała miejsce na liście moich ulubionych. Dlatego właśnie tak polubiłam baśnie i dlatego zabrałam się za Poszukiwacza luster.
Należy zaznaczyć, że powieść ta nie jest zwykłą powieścią. Tekst nie składa się w większości z prozy, bo jest w nim bardzo dużo wierszy, które mają swój związek z fabułą. Wierszy, które, muszę dodać, niekiedy są bardzo zaskakujące.
Wchodzisz do baru. Przyciągnęły Cię jego światła i muzyka. W środku lasu to dość tajemnicze miejsce. Pamiętasz, że niedaleko znajdują się bagna. Czy pijaczkowie nie wpadają do nich po kolejnych kuflach piwa? W kącie, przy starym stoliku siedzi niski mężczyzna. Kiwa na Ciebie dłonią. Podchodzisz, nie wiedząc, czego się spodziewać.
- Chodź, usiądź przy mnie i napij się piwa. Opowiem Ci pewną historię. O człowieku, który poszukiwał luster.
- Luster? - pytasz.
- Tak, luster. Luster, w których odnajdzie swoje prawdziwe oblicze.
Milo odkrywa pewnego dnia, że puszcza, w której się urodził i dorastał, została zaatakowana i zniszczona przez ludzi cywilizowanych. Wysiedlony z naturalnego środowiska, wyrusza w świat, aby między ludźmi odnaleźć swoje miejsce i własną tożsamość.
Baśń opowiada o poszukiwaniu samego siebie. O przeglądaniu się w oczach innych i uświadamianiu sobie własnych wad. Całość, jak i poszczególne przypowieści mogą być traktowane jako przestrogę, ponieważ podobne doświadczenia zdarzają się ludziom w każdym miejscu i czasie.
Książka została napisana przez dwoje autorów, co szczerze mówiąc, spotykam dopiero drugi raz. Na pewno musiało to być trudne, bo współpraca dwójki różnych poetów jest ciężka. Wierzcie mi, widać tą inność. Do tego zarówno Oxyvia, jak i Marek zastrzegają sobie prawo do własnych tekstów i podpisują je.
Poza tym, że tekst jest bardzo lekki (dotarcie do całości to naprawdę chwila) czytanie urozmaica nam oglądanie szkiców, adekwatnych do treści.
Przyznam szczerze, że mnie najbardziej skusiła okładka. Oddaje całą tajemniczość i magię zawartą w tej książce.
Poszukiwacz luster jest zdecydowanie lekturą dla osób, które lubią czytać wiersze. Przeczytałabym ją nieco starszym dzieciom, choć ostrożnie. Może one dostrzegłyby coś więcej? Z pewnością przydałoby się ją pokazać niektórym dorosłym albo zbyt próżnym osobom. Można mieć nadzieję, że coś by im uświadomiła.
- I co było dalej? - pytasz, pochylając się bardziej w stronę towarzysza. - Co się z nim stało?
- Cóż... kto wie? Może skończył jak my, siedzący w tej tawernie. Oddaleni od świata i rodziny. A może zupełnie inaczej. Dam ci podpowiedź. Mówią, że to Poszukiwacz Luster. Znajdziesz go.
6/6
"Aż Zdziwiok, zapatrzony, wdepnął nogą w różę
I powiedział... powiedział... a co tam - powtórzę:
K u r w a !"
Książkę dostałam od wydawnictwa Radwan i szczerze za nią dziękuję.
Ale cytat przedni x)
OdpowiedzUsuńCytat - Zaje***ty haha ;) A książka wydaje się być niesamowita! A okładka - no coś pięknego ! Już wiem na co będę polować :D baśń... taaak!
OdpowiedzUsuń