Tytuł: Naznaczony przez bogów [Królestwo zmierzchu] - Tom 4
Autor: Tom Lloyd
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2011 r.
Strona zakupu: Tutaj
Z pewnością każdy zna Toma Lloyda, autora cyklu Królestwo Zmierzchu, a jeśli nie zna, to przynajmniej kojarzy. I z pewnością wielu sięgnęło po kolejny tom z wielką ciekawością, aby dowiedzieć się co też pisarz postanowił w nim zamieścić.
Lord Isak zginął, zabijając przedtem jedynego syna potężnego władcy Meninów. Po bitwie Styrax pogrąża się w żałobie, a inicjatywę przejmuje król Narkangu Emin, chcąc uchronić Krainy przed chaosem i zakusami podstępnego, okrutnego cienia Azaera.
Okazuje się jednak, że nie będzie sam w tej potyczce. Bo w świecie Lloyda nawet śmierć nie jest pewna, a przyjaźń i lojalność potrafią wyrwać z Ciemnych Miejsc, choć wymaga to wielkich ofiar.
W przypadku trylogii lub cykli najczęściej jest tak, że to pierwsza część zachwyca czytelnika. Tak właśnie było w przypadku Siewcy burzy. Przy kolejnych tomach autor stara się poprawić swój styl, dopracować fabułę, uporządkować wszystko tak, żeby było perfekcyjne. Niestety, rzadko się udaje. W przeważającej większości następne części okazują się nie być już tak porywające i sprawiają, że czytelnik zaczyna się nudzić, co zniechęca go do dalszego czytania.
Złodziej grobów nie porywał. Znacząco różnił się od Siewcy wiatru pod względem stylu i dopracowania. A właściwie, można by powiedzieć, że był aż nazbyt dopracowany. Czytało się monotonnie i akcja zaczęła rozwijać się dopiero pod koniec. Inaczej jednak rzecz ma się z Naznaczonym.
W nowej części autor nie pozwala opaść emocjom, nagromadzonym w epilogu Złodzieja i jeszcze bardziej zagęszcza akcję. Staje się ona szybsza, dzieje się więcej i wreszcie możemy wyjść z odrętwienia. Już na początku książki przekonujemy się, że będzie ona lepsza od poprzedniej.
Oczywiście, czytanie Naznaczonego przez bogów nie jest łatwym orzechem do zgryzienia, jak zresztą wszystkie pozycje Lloyda. Są dość obszerne i zawierają w sobie wiele wątków, więc trzeba poświęcić sporo czasu na dotarcie do końca. Mogłoby to być wyzwaniem dla niedoświadczonych czytelników, ale myślę, że fanom Królestwa zmierzchu nie sprawi to problemu, a wręcz przeciwnie, będą zadowoleni z takiej ilości przygody.
Podsumowując, Naznaczony przez bogów zdecydowanie jest dużo lepszy niż Złodziej grobów. Można zaryzykować nawet stwierdzeniem, że znajduje się na czele serii, ale mi i tak najbardziej przypadł do gustu Siewca burzy. Myślę, że jeśli kolejny tom pojawi się w księgarniach, to chętnie po niego sięgnę.
Oczywiście, czytanie Naznaczonego przez bogów nie jest łatwym orzechem do zgryzienia, jak zresztą wszystkie pozycje Lloyda. Są dość obszerne i zawierają w sobie wiele wątków, więc trzeba poświęcić sporo czasu na dotarcie do końca. Mogłoby to być wyzwaniem dla niedoświadczonych czytelników, ale myślę, że fanom Królestwa zmierzchu nie sprawi to problemu, a wręcz przeciwnie, będą zadowoleni z takiej ilości przygody.
Podsumowując, Naznaczony przez bogów zdecydowanie jest dużo lepszy niż Złodziej grobów. Można zaryzykować nawet stwierdzeniem, że znajduje się na czele serii, ale mi i tak najbardziej przypadł do gustu Siewca burzy. Myślę, że jeśli kolejny tom pojawi się w księgarniach, to chętnie po niego sięgnę.
5/6
Dziękuję za książkę serwisowi Secretum.
0 komentarze:
Prześlij komentarz