W tym miesiącu, najnowszy numer jednego z najbardziej znanych magazynów fantastycznych nie powala przejść obok siebie obojętnie. Październikowe wydanie Nowej Fantastyki krzyczy do czytelnika: Weź mnie natychmiast do ręki! już od pierwszego spojrzenia na okładkę. Wypełnia uszy nieznośnym buczeniem, zamazuje pole widzenia i nie ostrzega przed wpadnięciem na słup. Dopiero kiedy każdy przyjrzy się Carrie w nowej odsłonie i wreszcie wyciągnie tę dychę z kieszeni, łaskawie pozwala zabrać się do domu, nie narażając życia czytelnika na inne niespodziewane wypadki. No chyba że ten nie powstrzyma się przed czytaniem już w drodze.
Tradycyjnie, przegląd zaczynamy od kilku nowości widniejących na wewnętrznej stronie okładki [Kąpiąc Lwa Jonathana Carrolla, Wbrew wskazówkom zegara Philipa K. Dicka czy Wojownicy nocy Grahama Mastertona], krótkiego streszczenia, co odnaleźć można dalej w dziesiątce oraz od wstępu Jerzego Rzymowskiego. Tak, tak, dobrze czytanie, gdyż Uwerturę w tym numerze napisał właśnie nowy redaktor naczelny, nie zaś znany już dobrze Jakub Winiarski. A co w niej? "Tradycja nakazuje, żeby redaktor obejmujący stanowisko naczelnego złożył deklarację, jak wyobraża sobie pismo za swojej kadencji". Rzymowski kadzi więc czytelnikom, w sposób całkiem uczciwy i wiarygodny oświadczając, że jest to właśnie ICH pismo.
Następnie, po krótkim okresie posuchy, Marcin Zwierzchowski przedstawia czytelnikom klęskę urodzaju i udowadnia, że po październikowych premierach książkomaniacy [a także wielbiciele komiksów] będą chwytać się każdej możliwości, żeby zapoznać się z najnowszymi dostępnymi pozycjami rynkowymi. Nie lada gratka czeka na miłośników MAGa - Ocean na końcu drogi Neila Gaimana czy tak długo wyczekiwana trzecia część cyklu Nieci Dżentelmani Scotta Lyncha, Republika złodziei. Jedną z ważniejszych premier tego miesiąca jest też, podobno, ostatnia część Zwiadowców. Dla fanów komiksów szykuje się zaś kilka pozycji związanych z Batmanem oraz kolejny już tom Ligi Niezwykłych Dżentelmenów. Będzie na co wydawać oszczędności, oj będzie.
Nie ominą nas również bardzo interesujące artykuły, a jakże. Maciej Parowski przedstawił w swoim Vox Populi ciekawe podejście do fanów, przybliżając m.in. zdanie samego wielkiego ASa literatury fantastycznej, a więc Andrzeja Sapkowskiego. Jakub Małecki natomiast przedstawił najprawdopodobniej wielki temat numeru, a więc Stephena Kinga i jego dynastię! Opowiedział o całej pisarskiej rodzinie, talentach młodszego jej pokolenia i najbliższych planach przyszłościowych tychże. Kto jeszcze raz nie zechciałby pozazdrościć tak wielkiemu rodowi? To jednak nie koniec tego znamienitego nazwiska w październikowej Nowej Fantastyce, gdyż dalej już spieszy Robert Ziębiński ze swym artykułem pod zacnym tytułem "Dlaczego uwielbiam Stephena Kinga?"! Jest to też swego rodzaju rarytas, bowiem tekst ten pochodzi z książki Kino wg Stephena Kinga, która jesienią ukaże się nakładem wydawnictwa Replika. Kolejnym interesującym tematem stało się przedstawienie różnych perspektyw, z których można patrzeć na ewentualną kosmiczną przyszłość ludzkiego gatunku w Człowieku na kosmicznym rozdrożu Wawrzyńca Podrzuckiego. Do swych porównań wykorzystał on choćby Trylogię Marsjańską czy Hyperion. W Sympatii dla diabła dzięki Marcinowi Zwierzchowskiemu fani komiksu mogą bliżej zapoznać się z Lucyferem - jak głosi wyżej wymieniony, jedną z najlepszych komiksowych serii ostatnich lat. Aż w końcu przed czytelnikami wyłania się Roger Zelazny w artykule Adama Rottera o tytule, który całkiem pasuje do tego poprzedniego - Imię Jego Legion. Jeśli ktoś miałby więc chęć poczytać o tym znamienitym autorze, ma ku temu dobrą okazję.
W przerwie między tekstami redaktorów magazynu, możemy zapoznać się z opowiadaniem, które zajęło trzecie miejsce w konkursie literackim Nowej Fantastyki. Rozpoczyna on serię wygranych publikacji i pozwala sądzić, że czeka nas jeszcze lepsza lektura. Kamil Kowalczyk ze swoją Pieśnią Brązu z pewnością zasłużenie uplasował się na tak wysokiej pozycji. Z prozy polskiej mamy jeszcze w tym numerze także interesującą Sztukę Latania Leny Szuster, natomiast z zagranicznej samym tytułem kusi Chłopiec, który nie rzucał cienia [The Boy Who Cast No Shadow] Thomasa Olde Heuvelta oraz Obrońcy [Defenders] Willa McIntosha i To, co za chwilę ujrzycie [What You Are About to See] Jacka Skillingsteada.
Po tej przyjemnej przerwie od publicystyki, na czytelnika czekają Rady dla piszących Michaela J. Sullivana w tłumaczeniu Jerzego Rzymowskiego. W nich tym razem o Przekomarzankach. Ten tekst jednocześnie kończy regularną publikację Rad... z powodu wyczerpanych zapasów owych felietonów.
Marcin Zwierzchowski prezentuje pierwszą z recenzji tego numeru - Grę cieni znanego już dobrze w świecie fantastów Krzysztofa Piskorskiego. Kolejnymi są, między innymi, Osama Lavie Tidhara [Joanna Kułakowska], fascynujący Doktor Sen Stephena Kinga [tu znów Marcin Zwierzchowski] czy wspomniany już w zapowiedziach Ocean na końcu drogi Neila Gaimana [Jerzy Rzymowski].
Na koniec Peter Watts zgłębia świat Internetu i ogólnego pojęcia śledzenia wszystkiego w sieci, co tłumaczy nam Piotr Kosiński, a Rafał Kosik opowiada o ciężkim życiu i pracy pisarza. Później już tylko recenzja Riddicka i gry przygodowej Off Glass and Ink od Jerzego Rzymowskiego. Na ostatniej zaś stronie kolejna gratka dla fanów komiksów, czyli opnie Waldemara Miaśkiewicza i Pawła Deptucha o Asgard 2 oraz Kick-Ass.
Jak więc widzicie, jest w czym wybierać. Mnogość interesujących tekstów zachęca tylko do zakupienia dziesiątki i udowodnia, że ta okładka z Carrie w nowej wersji woła słusznie.
Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie miałam okazji czytać żadnego numeru.
OdpowiedzUsuńNigdzie nie spotkałem tego magazyny. Czy mogłabyś zdradzić gdzie można go kupic?
OdpowiedzUsuńPrawie w każdym kiosku pod koniec miesiąca :). A jeśli nie mają, to można dopytać o ściągnięcie. Albo zamówić prenumeratę tutaj:
Usuńhttp://www.fantastyka.pl/
Na tej stronie można też ściągnąć fragment numeru :).
Nie omieszkam niebawem przeczytać i wiem kto ma;p
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka kupuje ten magazyn, więc miałam okazję przeczytać już ten numer. Jednak gdybym to ja miała kupować NF to pewnie nie wydarzyłoby się to - wolę magazyny kulinarne :P
OdpowiedzUsuńA ja się skuszę, Stephen King zapadł mi w pamięć, nie tylko z książki "Miasteczko Salem", ale i również "Carrie", którą mam nadzieję, że za niedługo będę miała okazję obejrzeć. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
arenaksiazek.blogspot.com
Gdy pracowałam w salonie prasowym, to była pierwsza gazeta po jaką sięgałam :) Dodaję i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń"Bardzo interesujące artykuły", "także interesujące opowiadania" i bardzo nudna recenzja...
OdpowiedzUsuń...która recenzją nie jest, gdyż to tylko omówienie. Niemniej, dziękuję za opinię. Wezmę na nią poprawkę przy pisaniu kolejnego omówienia :).
Usuń